Tłumaczenie poezji – sztuka czy kwestia wprawy?

W języku polskim słowo „tłumaczenie” nabrało nowego znaczenia, Mówi się obecnie o sztuce przekładu lub artystycznym przekładzie tekstów literackich. Czy tłumaczenie poezji może być wykonywane przez tłumacza pracującego w biurze tłumaczeń na zwykłych zasadach, pracującym z różnego rodzaju dokumentacją? Oczywiście, że nie.

Nie każdy tłumacz ma w sobie odrobinę artysty, posiada umiejętność rozumienia poezji. Tłumacz, który podejmuje się tłumaczenia poezji musi mieć z nią więcej niż „coś wspólnego”. Dobrze jest gdy sam tworzy wiersze, pisze, czyta poezję, zna się na technikach w niej wykorzystywanych, umie wykukiwać słownictwa zastępczego, synonimów, potrafi korzystać ze słowników rymów, potrafi rozróżniać figury retoryczne i ogólnie jest osobą wrażliwą. Poezja jest często uznawana za najtrudniejszy do tłumaczenia typ tekstu ze względu na trudność w interpretowaniu zarówno formy jak i treści w języku docelowym. W 1959 roku w artykule „On Linguistic Aspects of Translation”, rosyjski lingwista i semiotyk Roman Jakobson wyjaśnia problem nieprzetłumaczalności niektórych tekstów. W 1974 roku amerykański poeta James Merrill napisał wiersz „Lost in Translation”, który po części zgłębił ten problem. Kwestia ta była również zbadana w książce „Le Ton beau de Marot” z 1997 roku, autorstwa Douglasa Hofstadtera. Polecane dla tłumacza są książki, w których wyjaśniane są tajniki tej branży tłumaczeń. Szczególnie interesujące pozycje opracował Stanisław Barańczak.